M: Dzis o 9.30 rano wyruszylismy z Torquey. Naszym celem bylo Sovereign Hill czyli skansen przedstawiajacy miasteczko z 19 wieku, ktore istnialo w czasie, gdy pojawili sie tam poszukiwacze zlota. Planowalismy tam wpasc na chwile, a zostalismy pol dnia. To park rozrywki, gdzie swietnie bawia sie nie tylko male dzieci. Nam ciezko sie bylo rozstac z tym miejscem. Sovereign Hill to nie tylko miasteczko skansen, to takze zywy skansen. Sa tu sklepy, poczta, szkola, bank, kosciol, warsztaty rzemieslnicze i w kazdym pracuja ludzie ubrani w strojach z tamtych czasow. Po ulicach rozwniez chodza osoby wygladajace jak z jakiegos filmu kostiumowego. To robi wrazenie.
Z Sovereign Hill kierowalismy sie juz w kierunku Melbourne. Po drodze spotkalismy burze z piorunami, ktora nas gonila do samego Melbourne, ale jej sie nie udalo. Obserwowalismy kontrast pieknego slonecznego nieb a z groznymi szarymi chmurami, niesamowite zjawisko. Do tego pojawiajace sie co chwile pioruny.
Zatrzymalismy sie na noc w hostelu Urban Central Backpackers. To wielki hostel usytuwany w dobrym miejscu, blisko centrum.Jak na hostele, w ktorych do tej pory sie zatrzymywalismy, jest ogromny i przewija sie tam mnostwo osob. Na dole wielki bar , kilka pralni na roznych pietrach, przy recepcji Internet, niestety znow nieczynny. Musielismy poszukac netu w miescie. Po zrobieniu prania i skorzystania z happy hour w barze na dole hostelu poszlismy do centrum. Zjedlismy kolacje w knajpie The Quaters i poszlismy na Internet.