Geoblog.pl    glinki    Podróże    Australia 2007    Adelaide i Kangaroo Island
Zwiń mapę
2007
22
lis

Adelaide i Kangaroo Island

 
Australia
Australia, Penneshaw
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19300 km
 
M: Wyszlismy z domu Marka i Bogusi kolo 10.00 i pojechalismy na dworzec centralny w Adelaidzie.
Tam pozegnalismy sie z Markiem ktory ruszyl do pracy, my zostawilismy plecaki w schowku i pojechalismy zwiedzac dalej Adelaide. Pojechalismy do Glenleng, gdzie bylismy wczoraj wieczorem z Markiem i Bogusia. Glenleng to dzielnica Adelaidy, nad morzem, z przystania, , molem i deptakiem, troche przypominajaca Sopot. Tyle ze oprocz mew na plazy chodza pelikany. Przeszlismy sie nad morzem w kierunku przystani, niezbyt dlugo bo troche wialo, ale widoki byly piekne.

O 2 bylismy z powrotem w centrum by odebrac zamowiony samochod. Wypozyczylismy z Britza, odbieralismy z Thrifty, bardzo dobra cena i warunki, a samochod nowka Toyaota Corolla. Po drodze zrobilismy zakupy w Woolworth az dotarlismy do promu na Kangaroo Island. Promem Sealink wraz z wypozyczonym samochodem dotarlismy na Kangaroo Island do Penneshaw. To miejsce gdzie wychodza wieczorem z wody pingwiny. Na drogach sa znaki : uwaga pingwiny przechodzace przez droge, na zasadzie podobnej jak w Polsce: uwaga krowy.

Zatrzymalismy sie w schronisku YHA, ktore jest w Penneshaw, polozone blisko promu i miejsca gdzie pojawiaja sie pingwiny. Pan w recepcji ostrzegl nas jak przyjechalismy zebysmy szybko szli cos kupic lub zjesc bo o 8.30 wszystko tu jest zamkniete. Skoczylismy na rybe do FISH, a potem ruszylismy obserwowac pingwiny.

Z: Jak bralismy samochod z wypozyczalni pani przekazala nam wszystkie dokumenty i na nasze pytanie o to czy mozemy pojechac nim na Kangaroo Island powiedziala ze i owszem, tylko musimy wziac pod uwage, ze nie jest to samochod terenowy i ze ubezpieczenie nie obejmuje jazdy po bezdrozach, po plazach itp. Dodatkowo rzucila ze ubezpieczenie nie obejmuje pobytu na promie, czyli jesli prom pojdzie na dno - mamy problem :-). Ale na pocieszenie dodala, ze jeszcze nie zdarzylo sie zeby prom zatonal...

Potem nadeszla dla mnie chwila proby: po pierwsze Toyota miala automatyczna skrzynie biegow a po drugie - kierownice z niewlasciwej :-) strony. Pierwszy problem wyjazd z wielopietrowego parkingu... Na szczescie nikt nie wjezdzal wtedy na gore... Udalo sie! Drugi problem - jazda po drodze szybkiego ruchu: przy zmianie pasa wlaczalem wycieraczki! A jak zwalnialem i mimo woli chcialem wrzucic luz to moja prawa reka usilowala cos zrobic na drzwiach, na wysokosci regulacji szyb :-) Ale z uplywem kilometrow bylo coraz lepiej... Kiedy jechalismy do Cape Jervis krajobraz byl bardzo ciekawy i za oknami mijalismy stada owiec (pamietacie "Ptaki ciernistych krzewow"?), stada olbrzymich krow a nawet stada lam!

Do portu dotarlismy ok. 17.00. Potem byl check in i wjazd na prom. Po 45 minutach rejsu bylismy w Penneshaw. Pozostalo tylko dojechac do schroniska YHA. Okazalo sie ze mamy pokoik na ta noc i na za dwa dni zgodnie z nasza rezerwacja. Dodatkowo ze wzgledu na jakis balagan z rezerwacja na za dwa dni bedziemy mieli pokoj z wasna lazienka za cene bez lazienki. Wspanialomyslnie na to przystalismy :-).

Wieczorem zas spedzilismy jakas godzine ogladajac jak tuziny pingwinow biegaja po krzakach szukajac swoich mlodych zeby je nakarmic. Wygladalo to bardzo smiesznie bo jak mlode sie czegos przestraszyly to chowaly sie do nory i wydawaly z siebie dzwieki typu GRRRRRR! przypominajace jakiegos duzego stwora.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Dorota
Dorota - 2007-11-22 18:16
Ciesze się ze dobrze się bawicie :) - robcie suzo zdjec i dalej komentujcie - buziaki
 
 
glinki
Marta i Zbyszek Glinka
zwiedziła 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 64 wpisy64 52 komentarze52 193 zdjęcia193 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
21.11.2009 - 27.11.2009
 
 
07.03.2009 - 24.03.2009
 
 
30.09.2007 - 07.12.2007